Zimą szybciej robi się ciemno, jest zimnej a do tego coraz częściej pada deszcz i śnieg… Nawet największy twardziel może wpaść w podły nastrój. Nasze panie dopada nas chandra a nawet depresja. Dzieciaki też się chandryczą. Wszyscy zujemy się zmęczeni i nic nam się nie chce. Wielu marzy się ciepły koc, dobry film i kakao obok łóżka. Nierzadko na stoliku obok kanapy lądują ciastka lub czekoladki.
Czy jest to dobre dla nas? Czy faktycznie w ten sposób musimy spędzać wieczory? Czy warto zaprzepaszczać cały okres ćwiczeń i znów walczyć z nadprogramowymi kilogramami na wiosnę? Przecież nikt z nas nie uda się w zimowy sen a przewegetowanie okresu zimowego, jak niedźwiedź, nic dobrego nam nie przyniesie. Przecież jest to również okres grypowy, a jeśli nie będziemy dbać o naszą kondycję, niejeden wirus nas dorwie.
Bieganie jesienią czy zimą, w deszczu, w ciemności, pozostawmy fanatykom joggingu. Bieganie na siłownię, pozostawmy osobom, które mają na to pieniądze i chcą się pokazywać.
© Dan Race – Fotolia.com
A sobie pozostawmy Xbox’a i przyjaciół. Większość imprez domowych odbywa się przy w pełni zastawionym stole, tak zwany tryb biesiadny. A gdyby tak włączyć Xbox’a i uruchomić grę z Kinectem? Nie dość, że spalamy kalorie, to mamy super zabawę. Śmiechu i łez ze śmiechu nie będzie końca. Mogą być to zarówno tańce, jak i gry sportowe. Można to robić wspólnie lub rywalizować. Nie ważne jak, aby było śmiesznie i zabawnie.
W ten sam sposób do ruchu można zachęcić dzieci. Trzeba to głośno powiedzieć, że dzieci są odzwierciedleniem swoich rodziców. Jeśli mama i tata po pracy zalega na kanapie, dziecko też nie będzie wyrażało ochoty na ruch. Zabawy przy Xbox’ie z Kinectem mają dwie podstawowe zalety. Powodują, że się ruszamy, ale również pomagają w integracji z dziećmi. Idąc dalej… Takie gry uczą cierpliwości, wymuszając jednocześnie to, że dziecko słucha poleceń. Źle wykonane zadanie, jest jednoznaczne ze stratą punktów. Dzieci nie lubią porażek. Wtedy wkraczają rodzice. Tłumaczą, że porażka to jednak nic strasznego i zachęcają dziecko do podjęcia kolejnego wyzwania. I oczywiści, sami dają dziecku przykład. Razem z latoroślą skaczą przez przeszkody, tańczą hip-hop, czy łapią motylki.
U podstawy tego wszystkiego jest niepoddawanie się jesiennej depresji i walka o utrzymanie dobrej kondycji. Bo nie taki wilk straszny, jak go malują…
Leave a Reply